Z obserwacji rzeczników praw lekarzy w okręgowych izbach lekarskich wynika, że z roku na rok rośnie liczba agresywnych zachowań pacjentów i ich bliskich wobec personelu na szpitalnych oddziałach ratunkowych. Podobne incydenty zdarzają się również w Mielcu – w związku z czym dyrekcja szpitala apeluje do pacjentów o spokój i cierpliwość.
Dyrekcja szpitala przypomina, że lekarzowi, pielęgniarce czy położnej – w trakcie wykonywania czynności medycznych w ramach świadczeń pomocy doraźnej i udzielania pomocy lekarskiej w innych niecierpiących zwłoki przypadkach – przysługuje ochrona prawna należna funkcjonariuszowi publicznemu. Mówi o tym art. 5. Ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym z dnia 6 czerwca 1997 roku. Artykuł 223 Kodeksu Karnego wylicza z kolei katalog kar, jakie grożą za napaść na funkcjonariusza publicznego w trakcie wykonywania przez niego obowiązków. To m.in. kara pozbawienia wolności od roku do lat 10 albo, w przypadku doprowadzenia do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, kara pozbawienia wolności od 2 do 12 lat.
- Pragniemy przypomnieć naszym pacjentom, że ratownik medyczny zajęty ratowaniem własnego zdrowia lub życia nie zawsze będzie mógł we właściwy sposób zatroszczyć się o nasze. Do pacjentów i ich najbliższych apelujemy więc o spokój i cierpliwość, a także o reagowanie w przypadku bycia świadkiem przemocy. Obywatelska reakcja ze strony innych osób często wystarczy, by uspokoić agresywnego pacjenta – mówi Leszek Kwaśniewski, dyrektor Szpitala Specjalistycznego im. Edmunda Biernackiego w Mielcu.